Unikatowa moneta - tymf portretowy Jana Kazimierza z roku 1664.
Tymfy wprowadzono jako monetę tymczasową, podwartościową, której nadano kurs przymusowy 30 groszy, ale wersja przeznaczona do obiegu zawierała srebra tylko za 12 groszy (ważyły około 6 g i miały średnicę około 30 mm). Była to emisja przeklinana przez ludność, gdzie nawet monogram królewski ICR tłumaczono jako Initium Calamitatis Regni (początek nieszczęść królestwa). Wprowadzono je celem ratowania skarbu królewskiego w Państwie wycieńczonym działaniami wojennymi na wielu frontach, a szczególnie potopem szwedzkim (szerszy artykuł o tymfach na blog.gndm.pl).
Jak to zazwyczaj bywa z nowymi emisjami, zanim przyjęte zostanie ostateczne rozwiązanie, testowane są jego różne wersje. Zapewne i tak było z emisją tymfów, przy których literatura notuje bardzo rzadkie egzemplarze złotówek portretowych Jana Kazimierza. Wszystkie te monety są dziś praktycznie egzemplarzami unikatowymi, znanymi jedynie z nielicznych zbiorów, praktycznie niespotykanymi w handlu.
W praktyce menniczej XVII wieku nie można mówić o monetach próbnych, we współczesnym tego słowa rozumieniu. W mennicach przygotowywano wówczas emisje wstępne, te jednak bądź to wpuszczano do obiegu, jeśli ich wartość była typową wartością kruszcową, bądź trafiały z powrotem do tygla.
Mając obecnie przed
sobą tymfa portretowego, będącego przedmiotem tej aukcji, staje się dla
nas jasnym rzadkość tejże emisji, szczególnie rozpatrując go w świetle
realiów XVII wieku.
Jego rewers jest ikonograficznie zbieżny z
rewersem standardowej emisji obiegowej i posiada te same zapisy. W tym
"XXX GRO POL", czyli określenie jego przymusowego kursu. Jest
jednocześnie monetą zdecydowanie większą od standardowych tymfów. Jego
średnica to 36 mm, a waga 8.84 grama, czyli wyraźnie więcej niż wersja
obiegowa tego nominału, choć i tak mniej niż określony na nim nominał.
Prawo Kopernika w nieubłagany sposób definiuje zasady rządzące rynkiem monetarnym - "pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy". Jeżeli tymf portretowy, mający kurs przymusowy równy 30 groszom, zawierał srebra zdecydowanie więcej niż ostateczny odpowiednik tego nominału, to jeśli nawet dostał się do obiegu, to szybko został z niego wyłowiony. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że mógł on być emisją wstępną, której nie zdecydowano się nawet wpuścić do obiegu. Wybite egzemplarze zapewne nie opuszczając mennicy trafiły z powrotem do tygla, a na rynku pozostały nieliczne pamiątkowo-okazowe sztuki. Zapewne taką właśnie sztuką jest ten egzemplarz.
Typ znany dotychczas z inwentarza zbioru Radziwiłła wykonanego w początkach XIX wieku. Zbiór Radziwiłłów swoimi początkami sięga XVI wieku. Kolejni jego przedstawiciele dbali o uzupełnianie kolekcji wszelkimi nowowychodzącymi emisjami, co tym bardziej potwierdza i daje spójność wyżej postawionej teorii. Bardzo prawdopodobne iż dzierżawcy mennic odkładali dla nich, a być może nie tylko dla nich, wszelkie nowo emitowane w mennicach sztuki. Wysoce prawdopodobne, że nawet emisja, która po wybiciu została przeznaczona do kotła, miała swoich przedstawicieli w magnackich zbiorach. I w naszym mniemaniu takie mogły być losy unikatowego tymfa, którego mamy przyjemność państwu zaoferować.
Pozycja nieobecna w
wielkich zbiorach. Nieznana twórcom
Katalogu Monet Polskich (odnotowują istnienie tego rocznika (poz. 525
(R8)), ale błędnie ją ilustrują ryciną z typu 1663). Nieodnotowana przez
Tyszkiewicza, nawet pomimo wymienienia
czterech innych roczników tymfów portretowych i wyceny ich na 400? mk!
Awers: ukoronowane popiersie króla w zbroi, w płaszczu spiętym klamrą, dzielące koroną obwódkę. W otoku:
:IOAN.CAS:D G. REX POL. &S.M.D. L.R.PR:
Rewers:
ukoronowana, czteropolowa tarcza z herbami Polski, Litwy i Wazów, z
oznaczeniem nominału XXX GRO *POL* w dolnej części. W otoku:
.MONETA NOVA. ARG. REG. POL. 1664:
Srebro, średnica 36 mm, waga 8.84 g.
Unikalna, najwyższej klasy moneta.